W latach 2001-2018 Gianluigi Buffon reprezentował barwy włoskiego Juventusu, z którym to święcił największe triumfy w swojej karierze. Jego przygoda z Bianconeri nie była jednak tak kolorowa, jak mogłoby się wydawać.
W udzielonym niedawno wywiadzie 40-letni goalkeeper przyznaje, iż za czasów swojej młodości borykał się z depresją, która dotknęła go podczas wspinania się na szczyt swojej futbolowej kariery. Gigi otwarcie opowiada, iż momentami nie był w stanie wyjść na murawę, bowiem doznawał ataku paniki.
– „Przez kilka miesięcy wszystko przestało mieć jakikolwiek sens. Wyglądało to tak, iż nikogo nie obchodziłem, liczył się tylko piłkarz, jakim jestem. Każdy pytał o Buffona, a nie o Gigi’ego. To był bardzo trudny moment.”
– „Miałem 25 lat, rozkoszując się falą sukcesów, ale pewnego dnia przed meczem Serie A poszedłem do Ivano Bordona, trenera bramkarzy, i powiedziałem „Ivano, niech Chimenti [wówczas drugi goalkeeper Juve] rozgrzeje się i zagra. Ja nie czuję się dobrze.” Doznawałem ataków paniki i nie byłem w stanie grać.”
– „Gdybym nie przeszedł przez to doświadczenie, tę mgłę i zamieszanie z ludźmi, być może nigdy bym z tego nie wyszedł. Był to przełomowy moment między rezygnacją a skonfrontowaniem się z tymi niepewnościami, które wszyscy posiadamy.”
– „Nigdy nie bałem się pokazywać uczuć czy płakać. To coś, co zdarza mi się często i czego się nie wstydzę.” – zakończył Gigi.
Jak pokazała przyszłość, kariera Buffona potoczyła się w odpowiednim kierunku. Włoch ma na swoim koncie 23 tytuły, w tym między innymi Mistrzostwo Świata z 2006 roku. Kilka miesięcy później zajął drugie miejsce w plebiscycie Złotej Piłki.