Podczas gdy masowe spekulacje medialne oraz oficjalne spotkanie przedstawicieli Paris Saint-Germain i FC Barcelony dominują w Internecie i nagłówkach gazet, Neymar powrócił dziś do centrum treningowego mistrza Francji i wznowił ćwiczenia z resztą zespołu.
Po dniu odpoczynku przydzielonym przez Thomasa Tuchela zawodnicy „Les Parisiens” mieli dziś wznowić przygotowania do nadchodzącego spotkania z Rennes. Wbrew oczekiwaniom w Camp des Loges pojawił się również Neymar, którego imię od kilku tygodni nie schodzi z ust dziennikarzy sportowych. Saga z jego udziałem wciąż pozostaje nierozstrzygnięta, a jego przyszłość w dalszym ciągu stoi pod znakiem zapytania.
Mój kolega, poliglota i fanatyk języków obcych – stale czytający rózne zagraniczne teksty, jeszcze w grudniu 2017 roku czytał, że Neymar przy podpisaniu kontaktu z PSG, miał zawrzeć umowę, że w przypadku jeśli drużyna nie awansuje do finału LM, będzie miał prawo odejść. Pewnie dlatego teraz z tego chce skorzystać. Aczkolwiek moim zdaniem szkoda, bo dawał on drużynie najwięcej wartości. Mam nadzieję, że jednak zostanie, że to tylko plotki i nieporozumienia.
Hiszpanie sami już się pogubili w wymyślaniu historii. Najpierw pisali, że Neymar odmówił gry i nie wystąpił w pierwszym meczu PSG, reszta powieliła. Teraz, przy okazji rzekomych rozmów, oznajmili światu, że zawodnik zagra w Barcelonie dopiero w 3 kolejce bo nadal nie wyleczył kontuzji…Co za dekle.
Marco
Twój kolega czytał umowę Neymara z PSG, to grubo 🙂
Nie pisałem, że kolega czytał umowę, tylko że czyta wiadomości w różnych językach. Gdzieś przeczytał o takim zapisie, ze w ciągu dwóch lat, jeśli druzyna nie będzie w finale LM, może odejść, i nie będzie miał przeszkód. Wiem to tylko od kolegi, a on nawet nie pamiętał gdzie to czytał i w jakim języku, czyta dla ćwiczeń różne wiadomoci, nie jest kibicem, ale wie że ja jestem. Wspomniałem o tym, bo akurat minęły dwa lata, wtedy, gdy mi o tym mówił, nie zwróciłem na to uwagi, to był początek gry Neymara w PSG i wierzyłem, że Liga Mistrzów będzie nasza.
A umowy nie są wystawiane na widok publiczny, więc nie mógł jej czytać.
Gdyby taki zapis istniał, to teraz nie byłoby takich cyrków, tylko Neymar zgodnie z kwitem poszedłby do innego klubu. Pod warunkiem, że ktoś by go chciał, a jak widać FCB się jakoś nie kwapi.
Here is an importantoffering in place of you. http://boggrickblacun.tk/zu199
Bo ten zapis istniał, ale w fantazji hiszpańskiego dziennikarza. Patrząc na te wszystkie doniesienia dotyczące Neymara, to naprawdę trudno uwierzyć, że oni mają jakiekolwiek źródła informacji. To nawet nie są plotki. Oni to po prostu wymyślają.
Juz najlepsze są te wszystkie szczegóły kontraktu Neymara, szczegóły z tajnych rozmów między prezesem PSG a Neymarem itp., o których w Hiszpanii piszą od 2 lat. Skąd oni mogliby wiedzieć, o czym rozmawiał Al-Khelaifi z kimś tam w prywatnej rozmowie? To zwykłe fantazje, w które – co najśmieszniejsze – wiele osób wierzy.