Filmom sportowym jakoś nie udało się nigdy zdobyć w Polsce szczególnej popularności. Nieważne, czy chodzi tu o dokumenty, czy o ekranowe perypetie całkowicie fikcyjnych postaci. Te ostatnie mają nieco trudniejsze zadanie, muszą bowiem pobić charyzmą swoich bohaterów istniejących realnie graczy, a prawdziwe życie jest często znacznie bardziej interesujące niż to, co potrafią wymyślić twórcy.
W czasie kiedy piłkarskie rozgrywki wróciły na murawy warto przypomnieć sobie najciekawszych piłkarzy, którzy swoją karierę rozpoczęli w głowach scenarzystów.
Kapitan Jastrząb
Na początek piłkarz, który dla wielu współczesnych trzydziestolatków rozpoczął przygodę z filmowym sportem i… japońskimi kreskówkami. Znana wśród wielu jako kapitan Tsubasa, była jedną z pierwszych emitowanych w Polsce anime. Serial miał 128 odcinków, a ostatni raz emitowała go publiczna telewizja w 2018 roku.
Sama fabuła nie jest szczególnie ciekawa – to historia młodego piłkarza, który rozwija swoją karierę, zaczynając od lokalnej drużyny, a na reprezentacji kraju kończąc. Wielu widzów narzekało na tempo serialu, w którym jeden mecz potrafił trwać kilka odcinków.
Jego przygody były dla wielu osób na tyle emocjonujące, że zdecydowały się one na regularne ćwiczenia piłki nożnej. Dziś jego miejsce zastąpiły realne gwiazdy, takie jak Cristiano Ronaldo czy Neymar.
Kapitan John Colby
Jednym z ciekawszych bohaterów był grany przez Michaela Caine’a (późniejszego opiekuna filmowego Batmana w filmach Nolana) kapitan John Colby. Był on częścią drużyny alianckich więźniów, którzy mierzyli się z drużyną nazistowską. Cały mecz miał oczywiście pokazać siłę i potęgę niemieckiego futbolu.
Jako że w drużynie aliantów oprócz Caine’a grają Sylvester Stallone, Pele czy… Kazimierz Deyna* wynik meczu fikcyjnych piłkarzy jest dość łatwy do przewidzenia. Jednak cały film ogląda się dobrze i pomimo tego, że od jego premiery upłynęło już prawie 40 lat, to nadal jest on pozycją wartą nadrobienia.
Podkreślić należy, że choć postacie w nim są całkowicie fikcyjne, inspiracją dla tego dzieła był rozegrany w 1942 “mecz śmierci’, gdzie żołnierze Luftwaffe grali z graczami Dynama Kijów. Mecz wygrali ukraińscy piłkarze, a później wielu z nich zostało aresztowanych i wywiezionych do obozów pracy*.
Mike Bassett
Tutaj nie tyle piłkarz, co trener. Jednak ta brytyjska komedia jest na tyle pomysłowa i dobrze zrealizowana, że warto ją obejrzeć jako film o tematyce piłkarskiej. Obraz opowiada o trenerze trzecioligowej brytyjskiej drużyny, który dziwnym splotem okoliczności zostaje wybrany na selekcjonera brytyjskiej reprezentacji narodowej*.
Żeby uniknąć spoilerów, nie dowiesz się z tego artykułu, jak daleko uda się tej piłkarskiej postaci dojść w mistrzostwach świata. Zakończenie będzie dla cienie pewnie nieco zaskakujące, ponieważ mamy tu do czynienia z brytyjską komedią, o dość specyficznym poczuciu humoru. Dla fanów tego typu kina i piłki nożnej to pozycja obowiązkowa.
Santiago Muñez
Fikcyjny piłkarz, którego kariera rozpoczęła się od ucieczki z rodziną przez dziurę w siatce z Meksyku do USA jest bohaterem piłkarskiej trylogii, która zaczęła się w 2005 roku filmem Gol! Ostatecznie drużyna, której jest częścią trafia do Ligi Mistrzów, a Santiago należy do zwycięskiego zespołu.
W dalszych częściach bohater przechodzi przez kilka europejskich klubów. Całość nie zdobyła szczególnie wysokich ocen wśród recenzentów, jednak warto w wolnej chwili rzucić na niego okiem. Pod względem długości trylogia porównywalna jest z “Władcą Pierścieni” Petera Jacksona.
Jan Laguna
Tym razem były piłkarz i jednocześnie sędzia piłkarski, bohater słynnego filmu “Piłkarski poker”, nakręconego w 1988 roku. “Drukowanie meczów”, przekupni sędziowie, nieuczciwi działacze – tematyka filmu pokazuje ciemne strony polskiego futbolu. W grze jest kilkadziesiąt milionów złotych, a wielu widzów próbowało dopasować wymyślone kluby do realnych drużyn.
Klara Czerwińska, specjalistka do spraw marketingu dodaje, że przez długie lata polska liga musiała zmagać się z wrażeniem, że nic się w tych kwestiach nie zmieniło. Afery łapówkarskie zupełnie w tej sprawie nie pomogły. Jej zdaniem dopiero niedawno Ekstraklasa odzyskała dobre imię.
Podsumowanie
Najlepsze fikcyjne drużyny piłkarskie nie są szczególnie częstymi gośćmi srebrnego ekranu. W jakiejś części wynika to z konieczności nakręcenia profesjonalnych scen na boisku czy też (co miało często miejsce w przeszłości) zatrudnienie autentycznych piłkarzy. Dodatkowo specyfika kibiców piłkarskich sprawia, że chętniej wybierają się oni na filmy o realnych graczach, a nie o futbolu jako takim.