Ander Herrera odpowiedział na kilka pytań od dziennikarzy Stadio TV. Przy zdalnym wywiadzie opowiedział o swojej kwarantannie, Thomasie Tuchelu oraz szatni PSG.
Ander jak się odnajdujesz w nowej rzeczywistości? Z kwarantanną na wyjścia, treningi i granie?
Herrera: Mamy zgodę na treningi biegowe, jeśli jesteśmy sami w tym czasie. Wybierając taki trening, jest jeden plus, ponieważ możesz odetchnąć świeżym powietrzem. Poza swoimi codziennymi obowiązkami mam jeszcze czteroletnią córkę. Ma mnóstwo energii, wiec wyobraźcie sobie, co się dzieje w naszym domu.
Jak Ci idzie nauka francuskiego?
Idzie chyba dobrze, ponieważ kilka wywiadów w języku francuskim już odbyłem. Gdy mówi się o piłce i tematach z nią związanych, to nie jest to problem. Gorzej, gdy trzeba poruszyć tematy np. naukowe. Wtedy mam problemy.
Jak wyglądało twoje przejście do PSG. Manchester United oraz PSG to dwa wielkie kluby.
Paris Saint-Germain jest tak dużym klubem, jak United. Kilku zawodników co roku walczy tutaj o Złotą Piłkę. Jestem bardzo szczęśliwy z przejścia do Paryża. W szatni atmosfera jest dobra, jest wielu hiszpańskojęzycznych graczy oraz zawodników, których miałem okazje poznać wcześniej. Jest również Keylor Navas, który mówi nawet po kastylijsku. To dla mnie wyjątkowa szatnia. Jeśli sezon nie zostanie dokończony, to myślę, że możemy uznać go za dobry.
Bez spekulacji o transferze. Mbappe mówi trochę po Hiszpańsku?
Tak mówi trochę, podobnie jak wielu innych graczy. Kimpembe również dobrze odnajduje się w tym języku. 70% szatni posługuje się hiszpańskim, więc to naturalne, że łapie się kontakt z językiem. Jeśli chodzi o moją osobę, to staram się łapać kontakt z językiem francuskim. Piłka nożna daje nam wiele możliwości pod względem podróżowania, poznania kultury czy też języka. Chętnie z tego korzystam, dlatego też nie zamykam się tylko na język hiszpański. Wcześniej tak samo miałem z językiem angielskim.
Jak Ci się współpracuje z Thomasem Tuchelem?
Dobrze. Nie lubię porównań trenerów, ale miałem wielu bardzo dobrych w czasie swojej dotychczasowej kariery. Przypomina mi trochę współpracę z Van Gaalem. Tuchel lubi zorganizowaną piłkę. Ma ona się poruszać, a gracz ma znajdować się w wyznaczonych strefach, by ją odnaleźć. W Paryżu wygrywanie jest obowiązkiem i gdy przegrywasz, jak np.1:2 w Dortmundzie, to robi się tragedia dookoła. Patrząc z boku, sam wynik mimo porażki nie był zły, by myśleć o awansie. Dawał nam nadzieję, że uda się przejść dalej. Szatnia była zjednoczona i udało nam się pokonać niemiecki zespół w rewanżu.
Czy zaskoczył się system gry, który zaprezentowaliście w Dortmundzie?
Graliśmy w takim systemie kilka razy. Problem jest taki, że mało kto ogląda na bieżąco Ligue 1 i potem ludziom wydaje się, że pierwszy raz gramy w takim systemie i za dużo kombinujemy. Dla nas nie była to nowość, jedynie w Lidze Mistrzów pierwszy raz tak graliśmy, ale wcześniej pracowaliśmy nad takim ustawieniem. Trener Tuchel często zmienia ustawienia, przygotowuje pod rywala. Dla mnie osobiście nie był to wielki problem.
Jak się czujesz grając na różnych pozycjach?
Lubię być przydatny i czuć się przydatny w każdej części sezonu czy też spotkania. Rozumiem graczy, którzy lubią być przywiązani do jednej roli i pozycji przez większą część swojej kariery. W dniu, w którym zakończę karierę, nie chciałbym żałować, że nie dałem z siebie maksimum, że mogłem coś zrobić lepiej. Jeśli zmieniam pozycję, staram się do tego przygotować. Gdy Mourinho przestawił mnie na defensywną część pomocy, starałem się czerpać od najlepszych i podglądać Casemiro czy Busquetsa.
Czy uważasz, że wszechstronny zawodnik typu Gueye będzie bardziej potrzebny w piłce w przyszłości?
Myślę, że tak. Piłka się zmienia i siła fizyczna plus ogólne przygotowanie będą robić różnicę. Dziś jest więcej graczy o profilu Saula, Gueye czy też mojej osoby. Busquets jest dla mnie najlepszy na swej pozycji, ale bardzo ciężko będzie znaleźć w przyszłości zawodnika o takim profilu.
Jak Ci się żyje w Paryżu?
Uwielbiam to miasto. Po moim rodzinnym mieście jest to najlepsze miejsce dla nas. Czerpiemy z tego wszyscy, ponieważ moje córki również mogą tutaj przebywać. Chcemy czerpać i zobaczyć jak najwięcej, ponieważ kiedyś zakończę karierę i może to być utrudnione.