Zwycięska ligowa seria podopiecznych Thomasa Tuchela trwa. Dzisiaj PSG zwyciężyło z FC Nantes 3:0, mimo absencji kilku podstawowych zawodników piłkarze rozegrali dobre spotkanie i do Paryża mogą wracać zadowoleni. Trener miał też okazje przyjrzeć się młodym zawodnikom, wyjazd zdecydowanie na plus. Mecz zakończył się zgodnie z przewidywaniami.
PSG podchodziło do tej rywalizacji po zwycięskim wyjeździe do Turcji w ramach Ligi Mistrzów. Sztab szkoleniowy wciąż musiał łatać dziury spowodowane kontuzjami. Do dyspozycji trenera nie byli między innymi wciąż kontuzjowany Veratti czy Icardi, Neymar po urazie w Lidze Mistrzów również odpoczywał. Poza tym z podstawowego składy wypadł Florenzi, mimo to Thomas Tuchel dobrze rozdysponował siły zespołu. Największe obawy mogły wiązać się z blokiem obronnym. Szansę ponownie otrzymał młody Bakker, na prawej obronie zagrał Colin Dagba. Jako dwóch stoperów ustawiono Diallo oraz Danilo. Pomimo lekko eksperymentalnego składu PSG przyjechało do Nantes po zwycięstwo.
Pierwsza połowa mimo, że zakończyła się bezbramkowym remisem mogła się podobać. Pierwszą okazję do strzelenia bramki miało PSG. Piłka z rzutu rożnego trafiła do Danilo, ten głową przedłużył do Sarabii, Hiszpan jednak z ostrego kąta trafił w słupek. Przewaga paryżan była widoczna, to oni kontrolowali i kreowali grę, piłkarze Nantes starali się pozostawać na swojej połowie utrzymując pozycje obronne. Nie oznaczało to, że mają plan jedynie się bronić. W 16 minucie młody Randal Kolo po podaniu kolegi ładnie minął Diallo i wpadł w pole karne podając do lepiej ustawionego kolegi. Jedynie szczęście uchroniło PSG przed stratą bramki, mając przed sobą jedynie pustą bramkę Nigeryjczyk Moses Simon nie trafił czysto w piłkę. W ostatnich minutach pierwszej części spotkania okazja mieli jeszcze paryżanie, ale zarówno Mbappe jak i Rafinha strzelali niecelnie. Piłkarze na przerwę schodzili z bezbramkowym remisem, ciężko byłoby wskazać zwycięzce po tych 45 minutach.
Po wznowieniu Thomas Tuchel wykorzystał jedną ze zmian, boisko opuścił Moise Kean, w jego miejsce wszedł młody adept akademii – Kays Ruiz-Atil. PSG na drugą połowę wyszło jakby odmienione, trener w szatni widocznie ożywił zespół co zaowocowało szybko strzeloną bramką. Dał o sobie znać Ruiz-Atil, który przejął piłkę z lewej strony boiska i podał do Mbappe, ten wpadł w pole karne podając do Andera Herrery. Hiszpan posłał płaskie uderzenie w dolny róg bramki, bramkarz nie zdążył zareagować i PSG cieszyło się z prowadzenia. Gol pozwolił drużynie złapać trochę oddechu co od razu przekuło się na lepszą grę. Paryżanie coraz mocniej kontrolowali spotkanie, raz po raz szturmowali bramkę Nantes. W końcu padła druga bramka, po podaniu Sarabii Kylian Mbappe pada w polu karnym i sędzia dyktuje jedenastkę. Supergwiazda PSG nie myli się i pewnie wykonała stały fragment gry.
Po strzeleniu drugiej bramki Thomas Tuchel zdecydował się na wprowadzenie kolejnych zmian. Wprowadził do gry dwóch defensywnych graczy co mogło oznaczać, że chce szanować wynik. Pomimo zmian gra paryżan wyglądała pewnie, nie pozwalali na zbyt wiele przeciwnikom i starali się powiększyć prowadzenie. Nantes starało się kąsać, czego efektem był sprokurowany karny, Dagba sfaulował w polu karnym Marcusa Coco. Przed utratą bramki PSG uratował Keylor Navas, który kapitalnie interweniował. Przed zakończeniem spotkania na listę strzelców wpisał się jeszcze aktywny tego dnia Sarabia. Hiszpan wykorzystał błąd obrony i ustalił wynik spotkania. PSG zwyciężyło 3:0, Thomas Tuchel przyjrzał się młodym zawodnikom, którzy dostali szansę ( Ruiz-Atil i Fadiga ). Poza tym paryżanie kontynuują swoją zwycięską passę, weekend dla piłkarzy z pewnością był udany. Teraz mogą w spokoju wracać do Paryża w poczuciu dobrze wykonanej pracy.
Nie w Nicei 😉