Końcówka 2017 roku stała w Paryżu pod znakiem transferu Philippe Coutinho, o którym mówiło się przez okres kilku miesięcy. Ostatecznie Brazylijczyk zasilił szeregi FC Barcelony, w której to zanotował fenomenalny start, lecz z czasem jego występy pozostawiały coraz więcej do życzenia.
W obliczu nadchodzących zmian w kadrze Paris Saint-Germain temat transferu 26-latka ponownie obiegł media społecznościowe. Według doniesień sports.orange.fr kierownictwo Les Parisiens wciąż ma w pamięci konflikty na linii PSG – Barca (saga z Rabiotem, przegrana walka o de Jonga), w związku z czym chce w najbliższym czasie zadać ponowny cios w kierunku Katalonii. Wystosowanie odpowiedniej oferty ma być rzekomo już tylko kwestią czasu.
Przenosiny Coutinho wydają się jednak sprawą nierealną, bowiem kwota odstępnego zawarta w umowie Brazylijczyka to 400 milionów €. Nic nie wskazuje na to, by włodarze Blaugrany chcieli sprzedać 26-latka za okazyjną cenę, w szczególności do Paryża. Szanse na realizacje tego projektu są zatem znikome.
Sam sobie zawinił, za wszelką cenę chciał do Barcelony, choć miał w Liverpool dobrą pozycję, był ważną częścią zespołu. W drużynie, gdzie gra się na drużynę, a nie na szefa drużyny, jak w Barcelonie. Tam dostawał pozycje jakie wybrał mu Messi. I to był jego koniec. Szkoda, bo dobry piłkarz, do początku uważałam, że nie nadaje się do Barcelony, bo nigdy nie grał w drużynie podporządkowanej jednemu piłkarzowi. I nie udźwignął tego.
Nie sądzę aby to był temat prawdziwy. Zwykła plotka, wytwór medialny aby przyciągnąć uwagę. Może gdy będzie się kończyć jego umowa, to za darmo znajdzie nowy klub. Bo Barca nie odda go tanio, a nie korzysta z jego uslug, jeszcze kibice go wygwizdują. Przykre. To typowy przykład zmarnowania kariery, a w Barcelonie już nie pierwszy. Ciekawe jak pójdzie Holendrowi? Ja na jego miejscu nie wybrałabym Barcy, mając przykłady Coutinho, Alcacera, Malcoma i innych. Wieli takich było.