Już tylko kilka dni dzieli nas od poznania wszystkich rozstrzygnięć w tej edycji fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tym razem nie zabrakło kilku niespodzianek. Niektóre kluby grają znakomicie, chociaż nie wszyscy eksperci się tego spodziewali. Inne ekipy spisują się zaś zdecydowanie poniżej swojego potencjału. Kogo można zaliczyć do jednej lub drugiej grupy? Pobierz 20Bet app na swojego smartfona i obstaw wyniki nadchodzących spotkań Champions League.
Znakomita postawa Napoli
Chyba mało kto spodziewał się, że podopieczni Luciano Spallettiego będą spisywać się tak znakomicie. Już pierwsza kolejka tej edycji Champions League pokazała, że neapolitańczycy mogą być groźni. Wszak zespół z Serie A pewnie pokonał u siebie Liverpool FC aż 4:1. M.in. kapitalne zawody rozegrał wtedy Piotr Zieliński. Potem neapolitańczycy kroczyli od wiktorii do wiktorii. W tym momencie są liderami grupy A. W pięciu kolejkach zdobyli łącznie 15 punktów (same zwycięstwa). Jeśli minimum zremisują jutro na Anfield Road (w rewanżowym starciu z The Reds), to zajmą pierwsze miejsce. Jest to ważne, ponieważ dzięki temu potem można trafić na teoretycznie łatwiejszego rywala w fazie pucharowej. Wydaje się, że podopieczni Luciano Spallettiego są w stanie zanotować chociaż remis w tym spotkaniu (albo przegrać co najwyżej dwoma golami). Forma Napoli jest znakomita. Nie tylko biorąc pod uwagę rozgrywki Ligi Mistrzów. Dodatkowo podopieczni Luciano Spallettiego świetnie spisują się w Serie A. Po 12. kolejkach są zdecydowanymi liderami i mają największe szanse na Scudetto. Warto zaznaczyć, że neapolitańczycy w tym sezonie ligowym zanotowali dziesięć wiktorii i tylko dwa remisy.
Nieoczekiwany sukces Club Brugge
Do grona ekip, które zaskoczyły na plus swoją postawą, na pewno można zaliczyć klub z Belgii. Piłkarze Club Brugge byli skazywani na pożarcie w grupie B. Trafili zaś na takich rywali, jak Atletico Madryt, FC Porto i Bayer Leverkusen. Większość ekspertów przewidywała, że zawodnicy Club Brugge zajmą ostatnie miejsce. A tymczasem po pięciu kolejkach mają już pewny awans i są sklasyfikowani na pierwszej pozycji. We wszystkich spotkaniach zawodnicy tego klubu zdobyli dokładnie dziesięć oczek. Jeśli piłkarze z Belgii wygrają wyjazdowe spotkanie z Bayerem Leverkusen (we wtorek), to utrzymają pozycję lidera. Dzięki temu nie trafią na żaden inny klub z pierwszej pozycji w 1/8 finału. Na skutek tego będzie im nieco łatwiej o zanotowanie być może kolejnych niespodzianek. Tym razem już w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.
Fatalna dyspozycja klubów z Hiszpanii…
W fazie grupowej tych rozgrywek rywalizują cztery zespoły z La Ligi. Trzy z nich już odpadły… Honoru La Ligi broni tylko Real Madryt. Warto dodać, że odpadnięcie Sevilli FC można jakoś wytłumaczyć. Wszak ten klub trafił do mocnej grupy z Manchesterem City i Borussią Dortmund. Kibice oczekiwali jednak na pewno zdecydowanie więcej po Barcelonie i Atletico Madryt. Warto zaznaczyć, że oba te kluby zanotowały w dziesięciu meczach łącznie tylko dwie wiktorie. Aktualnie Los Colchoneros i Blaugrana są na trzecich lokatach w swoich grupach i na pewno tych pozycji już nie poprawią…